niedziela, 9 marca 2014

09 Unexpected.

Nie mogłam spać. Co chwilę budził mnie dźwięk strzału. Gdy tylko zamykałam oczy odtwarzałam tą sytuację jeszcze raz i jeszcze raz. Nie potrafiłam tego zrozumieć. Mój własny ojciec chciał mnie zabić. Nigdy nie czułam od niego miłości jakie normalne dziecko powinno mieć. Ból. To czułam, gdy tylko wspominałam tamte zdarzenie. Mimowolnie pojedyncze łzy uciekały i spływały po moich policzkach co chwilę.
Powoli zaczęło świtać. W pokoju z minuty na minutę robiło się jaśniej. Całą noc spędziłam tak naprawdę czuwając przy Zayn'ie. Martwiłam się o niego. Poświęcił się by mnie uratować, znowu. Podziwiałam to co zrobił. Nie musiał, a jednak. Spojrzałam na niego. Spał. Nie sądziłam, że ktoś w trakcie snu może wyglądać tak bardzo seksownie jak on. Dopiero teraz zaczęłam patrzeć na niego w ten sposób. Musiałam się opanować. Odwróciłam wzrok i najciszej jak potrafiłam wstałam z fotela. Skierowałam się do kuchni. Wzięłam sobie czystą szklankę i nalałam do niej zimnej wody. Wzięłam szklankę i wypiłam trochę przezroczystej cieczy. Musiałam przemyśleć tą sytuację. Znajdowałam się właśnie u moich porywaczy, którzy już i tak nie mają żadnych szans na uzyskania za mnie okupu, a najlepszym na to dowodem była kula, przez którą Zayn był teraz martwy. Wiedziałam, że teraz się mnie pozbędą. To jest jedyne co może się stać. Mogłam uciec. Tylko nie miałam gdzie. Do domu już na pewno nie wrócę, a żadnych przyjaciół którzy by mnie do siebie przyjęli nie mam. Tak naprawdę nie potrafiłabym odejść. Sama tego nie rozumiem, ale czułam, że coś jeszcze mnie tu trzyma. Ale co? To pozostawało dla mnie jak na razie zagadką.
Wtedy usłyszałam jęki z salonu. Szybko podeszłam do kanapy, na której leżał chłopak. Widać jemu też musiał śnić się jakiś koszmar, bo miotał głową na prawo i lewo wciąż coś jęcząc.
- Zayn. - Położyłam ręce na jego ramionach, by go trochę unieruchomić. Jednak nie pomogło to za dużo. - Zayn obudź się! - Przeniosłam swoje dłonie tak, że teraz obejmowałam jego twarz. Otworzył oczy. Był w lekkim szoku. - Spokojnie, to tylko koszmar. - Powiedziałam uspokajająco. Wtedy zrozumiałam, że moje dłonie wciąż spoczywają na jego policzkach. Szybko je zabrałam, jakbym została porażona prądem.
- Ehm, jak się czujesz? - Przerwałam chwilę niezręcznej ciszy.
- Lepiej. - Odpowiedział i lekko uniósł kąciki swoich ust.
- Powinnam chyba zmienić Ci opatrunek. - Odeszłam nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Szybko podeszłam do drzwi od łazienki. Wślizgnęłam się do środka i zamknęłam za sobą drewnianą płytę. Stanęłam przed zlewem i spojrzałam na swoje odbicie. 'Spokojnie, opanuj się.' Powiedziałam sama do siebie. Odkręciłam wodę w kranie i nabrałam trochę w dłonie. Przetarłam sobie twarz by się trochę otrząsnąć. Wytarłam twarz w ręcznik i zaczęłam szukać potrzebnych mi przedmiotów. Gdy już wszystko znalazłam wyszłam z łazienki i skierowałam się z powrotem do salonu. Przycupnęłam przy kanapie.
- Mógłbyś ... koszulkę? - Powiedziałam do niego.
Nie byłam pewna, ale Zayn uśmiechnął się po nosem i podciągnął koszulkę. W ciszy zdjęłam opatrunek i nałożyłam mu nowy. W momencie gdy skończyłam 'pracę', do pokoju wszedł Niall. Szybko odeszłam z przyrządami od chłopaka. Blondyn natomiast podszedł do rannego i zaczął z nim jakąś rozmowę. Nie słyszałam za dobrze, ponieważ odeszłam by wyrzucić zużyte opatrunki. Oparłam się o ścianę. Byłam już tym wszystkim zmęczona. Jedyne co teraz chciałam to kompletnie się odciąć od wszystkich problemów, zapomnieć. Jednak szybko to nie nastąpi. Westchnęłam ciężko i powoli wróciłam do głównego pokoju. Nialla już nie było. Trochę się zdziwiłam, ponieważ gdy zaczynali rozmowę wydawała się dość żywa. Nie mogłam znów siedzieć w miejscu przy Zaynie. Im dłużej byłam z nim sam na sam, tym bardziej rozmyślałam, czy naprawdę jest taki zły. Postanowiłam się trochę odświeżyć. Weszłam do łazienki i przekręciłam kluczyk w drzwiach. Wzięłam krótki prysznic. Wytarłam się ręcznikiem i nałożyłam ciuchy, w których byłam przed balem. Starałam się ogarnąć swoje niesforne włosy, jednak skończyło się na tym, że zostawiłam je rozpuszczone. Przyznam, że poczułam się lepiej po kąpieli. Zadowolona wyszłam z łazienki. Wtedy cicho odezwał się mój brzuch domagając się o chociaż najmniejszą porcję jakiegoś jedzenia. Zaczęłam iść w stronę kuchni. Wtedy pomyślałam, że Zayn może również być głodny. Spytałam więc go czy nie jest głodny, na co on poprosił mnie o tosty. Przytaknęłam i weszłam do kuchni, gdzie zastałam Liama, który rozpakowywał torby z najróżniejszymi artykułami spożywczymi. Przywitał się ze mną. Uśmiechnęłam się do niego w odpowiedzi. Zaproponowałam mu, że dokończę już jego pracę. Wzięłam torby i skończyłam wkładać produkty do lodówki. Następnie przeszukałam szafki w poszukiwaniu pieczywa tostowego. Uśmiechnęłam się sama do siebie, gdy znalazłam ów chleb. Włożyłam dwie kromki do tostera. Podczas czekania na chleb, zaczęłam rozglądać się po kuchni. Moją uwagę przykuła gazeta leżąca na blacie. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam nagłówek na pierwszej stronie. "Strzelanina na balu charytatywnym" Zrobiło mi się słabo. Szybko zaczęłam czytać artykuł.
Wczoraj podczas balu charytatywnego ufundowanego przez Josepha Coltona doszło do strzelaniny. Bezpośredni świadek wydarzeń, pan Colton, zeznał, że kilka dni temu jego córka, Danielle, została porwana. Porywacze wyznaczyli miejsce wymiany na okup właśnie bal charytatywny. Niestety, pan Colton nie mógł spełnić warunków porywaczy, w wyniku czego doszło do strzelaniny. Joseph Colton nie ucierpiał, jednak jego biedna córka została brutalnie postrzelona przez porywaczy. Zrozpaczona rodzina chce jak najszybciej oddać cześć zmarłej dziewiętnastolatce i odprawić jej pogrzeb. Łączymy się w bólu z państwem Colton.
 Łzy ciekły mi po policzkach. Nie mogłam w to uwierzyć. Nie dość, że mój własny ojciec próbował mnie zabić, to teraz oznajmił światu, że jestem martwa. Zrozumiałam przekaz. Nie chciał, żebym mieszała się dalej w jego życie, więc postanowił się mnie pozbyć. Zgniotłam i odrzuciłam gazetę. Zaczęłam płakać co raz bardziej i bardziej. Wtedy w kuchni pojawił się Zayn. Podniósł zgnieciony papier.
- Danielle
- Przestań! - Krzyknęłam przerywając mu. - To wszystko przez Ciebie! - Podeszłam do niego. - Gdybyś tamtej nocy dał mi spokój, nie byłoby teraz tego całego gówna! - Byłam wściekła, zrozpaczona i załamana. Gorszej mieszanki chyba nie ma. - Gdybyś tylko dał mi spokój, nie byłoby żadnych problemów! - Krzyknęłam do niego. - Nienawidzę - Jednak nie dał mi skończyć. Chwycił moją twarz w dłonie i ... pocałował mnie.

***
Przepraszam za opóźnienie! Miałam zdecydowanie za dużo na głowie. Wszystko co starałam się napisać było beznadziejne. Zresztą, ten rozdział też nie jest zbyt udany, no i krótki. Dlatego daje mały bonusik na końcu! Obiecuję, że kolejny będzie dłuższy. No i, ponad 7 000 wyświetleń! Wow, dziękuję!
Love ya xx

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = DO PISANIA MOTYWUJESZ

11 komentarzy:

  1. Świetny! <3
    O boże... Zayn pocłował Danielle..
    Ciekawe jaka będzie jej reakcja ale tego dopiero się dowiem w następnym rozdziale :)
    Gdy przeczytałam "Strzelanina na balu charytatywnym" to szczerze mówiąc też mi się słabo zrobiło...

    Ok.. ale już podsumowując to rozdział jest na prawdę świetny. Dobra robota. Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  2. WSPANIAŁY !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. cudownie<3 i taki nagły zwrot akcji nie spodziewalam sie tego fastynujace:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ja śnie?
    Zayn pocałował Danielle.
    Nie wierze. To chyba moja wyobraźnia zdarła się z asfaltem.
    To nie możliwe.
    Jaki ojciec robi coś takiego własnemu dziecku.
    Jak jej nie chciał powinien z góry jej powiedzieć wypierdalaj nie chce się bawić w tatuśka, a nie cyrki na balu urządzać.
    Rozdział jak zawsze fantastyczny no i oczywiście czekam na kolejny bo jakby to było.

    OdpowiedzUsuń
  5. G.E.N.I.A.L.N.Y
    Jak można przerywać w takim momencie, huh? ;c
    O matko, on ją pocałował <33 Ciekawe jak zareaguje.
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział c;

    OdpowiedzUsuń
  6. No czas najwyższy! Już zaczynałam nie wierzyć, że wgl coś dodasz, ale poza tym to rozdział genialny <3 CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ, KTÓRY POJAWI SIĘ SZYBKO

    OdpowiedzUsuń
  7. AWWW POCALOWAL JA! <3
    To slodkie:( biedna Danielle:( CZEKAM NA NEXT x @needmy5idiots

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooooh nie wiem co napisać. Po prostu świetne
    @VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział. Końcówka jeeepppp... nie wiem nawet co mam napisać. Spodziewałam się, że coś między nimi będzie, ale myślałam, że będziesz nas trzymała w niepewności i że to wyjdzie od strony Danielle, a nie Malika. Jestem zaskoczona. Czekam niecierpliwie na następny. @Suzieee_xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne *.* nie spodziewałam się, że ją pocałuje ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Zakończenie rozdziału najlepsze. Jej ojciec to drań.
    Rozdział niesamowity.
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń