sobota, 29 marca 2014

10 Don't.

Chwycił moją twarz w dłonie i ... pocałował mnie.
W pierwszej chwili nie wiedziałam jak zareagować. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Nie panując nad sobą, odwzajemniłam pocałunek. Boże, jak on dobrze całuje! Sama muśnięcie jego warg wystarczyło, że pragnęłam więcej. Moja ręka powędrowała do jego szyi i przyciągnęła go bliżej. Zayn zaczął mnie atakować co raz bardziej nachalnymi i namiętnymi pocałunkami. Co raz bardziej odpływałam od jego dotyku. Teraz już nie myślałam o niczym innym. Jedyne co chodziło mi po głowie to idealne usta Zayna, które przywierały do moich. Chłopak oparł swoje czoło o moje. Te kilka sekund było wystarczająco erotyczne, by zabrakło nam obojgu tchu. Ciężko oddychaliśmy.
- Nienawidzę Cię. - Powiedziałam z uśmieszkiem na twarzy.
- Zamknij się. - Odpowiedział również wesołym tonem.
Spojrzałam mu w oczy. Uśmiechałam się, a dobrze wiem, że nie powinnam. To co się zdarzyło przed chwilą było wielkim błędem. Powinnam go odepchnąć, a nie odwzajemniać pocałunku. Oczywiście, Zayn jest cholernie przystojny, ale TO się dobrze nie skończy.
Usłyszałam zbliżające się kroki i szybko odskoczyłam od chłopaka. Do kuchni wszedł Niall. Zayn nie mógł pozbyć się tego głupkowatego uśmieszku, zresztą ja też, co oczywiście zauważył blondyn.
- A wam co odbiło? - Zapytał zdziwiony.
W odpowiedzi uzyskał jedynie stłumiony śmiech. Spojrzał na nas jak na ostatnich wariatów. - A ty przypadkiem nie powinieneś odpoczywać? - Zwrócił się do Zayna.
- Powinien. - Powiedziałam patrząc na chłopaka.
Mulat odwrócił się i wyszedł z pomieszczenia tym samym uspokajając trochę moje rozbawienie.
Odwróciłam się w stronę tostera, gdzie leżały kromki chleba, które już zdążyły wystygnąć. Wyjęłam je i posmarowałam nutellą. Usiadłam przy wysepce kuchennej.
- Chcesz jedno? - Zapytałam Nialla, który zajął miejsce przy mnie.
- Chętnie. - Powiedział i wziął jedną kromkę.
Panowała między nami cisza. Przyznam, że nie smakowało to aż tak tragicznie jak sądziłam. Nutella potrafi zdziałać cuda. Gdy skończyłam jeść chciałam podejść do zlewu i odstawić talerzyk, jednak zatrzymał mnie Niall.
- Muszę chwilę z Tobą porozmawiać. - Powiedział. Spojrzałam na niego by kontynuował. - Rozmawialiśmy trochę z chłopakami o tej...sytuacji. Postanowiliśmy, że możesz wrócić do siebie. - Spuściłam głowę. Niczego bardziej nie chciałam jakiś dzień temu, a teraz nie mam gdzie iść. - Lub pomieszkać tu trochę. - Dodał po chwili, najprawdopodobniej, rozpoznając moją reakcję.
Nie wiedziałam co zrobić. Naprawdę nie mam gdzie zamieszkać ani co ze sobą zrobić. Teraz nie mam już nic, nikogo.
- Ja... - Mój głos się załamał. Kuźwa, co jest ze mną nie tak?! Przed sekundą śmiałam się i cieszyłam, a nagle zaczynam ryczeć. Wypuściłam jedną łzę.
- Hej, spokojnie. Będzie dobrze. - Niall przytulił mnie i zaczął pocieszać. - Możesz zostać jak długo tylko będziesz chciała.
- Ale ... nie wiem. - Nie byłam pewna czy mogę to zrobić. Chociaż z drugiej strony nie miałam powodu by im nie ufać. - Dziękuję. - Szepnęłam cichutko i wtuliłam się w niego bardziej.
Niall mocniej mnie uścisnął. Trwaliśmy w tej pozycji jeszcze przez chwilę. To wszystko było chore, niepojętne i dawało mi co raz więcej powodów by myśleć, że jestem idiotką. Nie dość, że co raz bardziej lubiłam blondyna to całowałam się z Zaynem.
- Zadzwonię po Else. - Przerwał cisze, i moje rozmyślania, chłopak. Spojrzałam na niego pytająco. - No przecież potrzebujesz jakiś ciuchów i innych bzdet, prawda? - Powiedział jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
Uśmiechnęłam się do niego i zostawiłam Nialla samego. Szybko przemknęłam się do 'mojej sypialni', by nie natknąć się przypadkiem na mulata. Musiałam to wszystko przemyśleć. Ten pocałunek z pewnością był wielkim błędem. Jednak nie mogłam się powstrzymać. To co Zayn dla mnie zrobił zdawało się przyćmiewać jego poprzednie występki. Wiedziałam, że już totalnie o nieodwracalnie straciłam dla niego głowę. Zanim się obejrzałam do mieszkania weszła chuda blondynka. Wyszłam z pokoju. Usłyszałam, że są w salonie. Udałam się w tamtą stronę. Obok kanapy na której odpoczywał Zayn, stała ów blondynka i Niall.
- Hej. - Powiedziałam do dziewczyny.
Elsa zamiast się ze mną przywitać, szybko podeszła i przytuliła mnie czule.
- Tak strasznie mi przykro Dani. - Szepnęła mi do ucha. Złapała mnie za ramiona i spojrzał prosto w oczy. - Jak się trzymasz? Tylko szczerze.
- Bywało gorzej. - Powiedziałam i krzywo się uśmiechnęłam.
Dziewczyna podniosła swoje kąciki ust i zwróciła się do chłopaków.
- My idziemy na zakupy, a wy będziecie grzeczni. - Wskazała palcem na ich dwójkę.
Zayn spojrzał na mnie, a moje policzki się zaczerwieniły i szybko odwróciłam wzrok. Pożegnałyśmy się i wyszłyśmy z Elsą z mieszkania. Odetchnęłam z ulgą, gdy byłyśmy już na dworze. Ustaliłyśmy, gdzie możemy potencjalnie znaleźć coś ciekawego i poszłyśmy w stronę sklepu.
- Opowiadaj. - Przerwała ciszę blondynka.
- O czym? - Spytałam zdezorientowana.
- O Zaynie, a o czym innym? - Powiedziała oczywistym tonem.
- Nie rozumiem o co ci chodzi... - Speszyłam się trochę.
- Uspokój się, widziałam jak na Ciebie patrzył, gdy weszłaś do pokoju.
- Nic między nami nie ma.
- To czemu cała się czerwienisz? - Uśmiechnęła się. - Dani, możesz mi przecież powiedzieć. Jak dziewczyna dziewczynie.
- Całowaliśmy się i tyle. - Spuściłam głowę i przygryzłam dolną wargę.
- Kto kogo pocałował? - Zapytała podejrzliwie Elsa.
- On mnie, ale ja go zachęciłam i tyle. - Powiedziałam ciszej.
- I co, dobrze całuje? - Zapytała i szturchnęła mnie lekko śmiejąc się.
- Przestań! - Zaczęłam śmiać się razem z nią.
Dalej szłyśmy już gadając o wszystkim i o niczym. Polubiłam Elsę, nawet bardzo. Była po prostu szczera i życzliwa. W końcu doszłyśmy do sklepu. Od razu zaczęłyśmy krążyć między wieszakami przekładając tony ciuchów. Zebrałyśmy sporą gromadę ubrań i poszłyśmy do garderoby. Po bliżej nie określonym czasie spędzonym w końcu wybrałyśmy trzy zestawy. Skierowałyśmy się do kasy, oczywiście płaciła Elsa przez co było mi strasznie głupio. Usatysfakcjonowane zakupami wyszłyśmy ze sklepu.
- Dziękuje Ci. Potrzebowałam takiej odskoczni. - Powiedziałam do dziewczyny.
Nagle obok nas zatrzymał samochód. Ze środka wyszło dwóch facetów. Później wszystko działo się strasznie szybko. Jeden z mężczyzn podszedł do blondynki i przyłożył jej coś do ust.
- Zostaw ją! - Krzyknęłam. Jednak po chwili moje usta również zetknęły się z jakimś materiałem. Chciałam krzyczeć, jednak z każdą sekundą co raz bardziej odpływałam. W końcu zamknęłam oczy.

***
Rozdział miał być dodany już w zeszły weekend, ale no cóż, złapałam lenia i nic nie wyszło. Mam nadzieję, że Wam się spodoba, bo ja szczerze nie jestem jakoś przekonana ;/  No i bardzo ważna sprawa. Jak nazwiemy paring Zayna i Danielle? Piszcie swoje propozycje w komentarzach!
Love ya xx

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = DO PISANIA MOTYWUJESZ